W końcu po wielu trudach ze znalezieniem odpowiedniego terminu wybraliśmy się na wizytę do Milenki.
Na miejsce dojechaliśmy po 3 godzinach jazdy autkiem w korkach i mijankach
(roboty drogowe- pół Polski rozkopane)...
Przywitanie i niekończące się rozmowy do północy...
W międzyczasie pomysł wizyty u Sabinki. Ta przesympatyczna dziewczyna zmieniła plany w związku z naszym nalotem na jej królestwo :)
na dowód zdjecie
Wizyta bardzo udana, bardzo miła, bardzo bardzo ...
Na pewno pierwsze ale mam nadzieje ze nie ostatnie takie spotkanie...
Ale Wam fajnie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Elu - pewnie, że nie ostatnie!! Teraz tylko trzeba zrobić coś - byśmy się częściej widywali :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKrólestwo, ło matko!!!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze wpadłyście na taki pomysł :):):)
Teraz nalot na królestwo JEWY !!!!! :P
OdpowiedzUsuńOj jakie miłe towarzystwo,tylko pozazdrościć;)))
OdpowiedzUsuń