poniedziałek, 11 lutego 2013

takie tam

a ponieważ w szpitalu były straszne nudy, szczególnie jak dziecko spało a człowiek był w szklanej klatce 2 x 4 to z nudów w końcu przeczytałam kilka wczesniej zakupionych pozycji
szybka przyjemna lektura - przewidywalna
 kolejne trzy wszystkie tej samej autorki Katarzyny Michalak i każda z nich jedyna w swoim rodzaju... Zupełnie różny styl pisania i zupełnie różne tematy

nie mogę się doczekać kolejnych części Ferrin-u ;)




poza tym zabrałam się za szydełkowanie - to moje pierwsze nieudolne próby - juz sprute :)
a w ramach ćwiczenia zrobiłam szaliczek - jeszcze tylko kwiatek doszyć i nitki wciagnąć i bedzie gotowy
i do kompletu czapeczkę
ile razy ją prułam uff ale sie udało dobrać rozmiar - jeszcze tylko wykończenie takie jak u szaliczka i czapa będzie gotowa. muszę jedynie jeszcze raz przymierzyć i sprawdzić czy na głębokość będzie dobra - no ale dziś juz modelka śpi :)

4 komentarze:

  1. Twoje słowa o szklanej klatce przypomniały mi jak byłam z moja Olką w szpitalu i jakos tak na 3 dzień na pytanie lekarza jak się czuje odpowiedziała " siedzimy tu jak szczury w klatce":) a książki fajne miałaś a prace szydełkowe bardzo udane:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy mój maleńki synek był bardzo chory nie wolno mi było go nawet zobaczyć i tak przez prawie 4 miesiące...
    Nadrobiłaś czytanie;-)
    Czapeczka wygląda na taką przyjemniutką, mięciutką, będzie pasowała.
    Pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  3. Czynnie wykorzystałaś czas w szpitalu.

    Komplecik będzie śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawa dla szydełkującej mamusi :)
    Też bym chętnie przeczytała coś Michalik ,bo jak na razie czytałam tylko Rok w Poziomce i Lato w Jagódce.

    OdpowiedzUsuń