piątek, 26 sierpnia 2011

misz masz

przeczytałam 
dzięki uprzejmości Sabinki  - dziękuję Ci Kochana
Przeczytałam ja jednym tchem 
tzn jak tylko znalazłam chwilkę to nie mogłam się oderwać od czytania.
końcówkę czytałam prawie do rana (3)- a potem, do pracy..
ale warto było.
"Bez marzeń, bez szczytów do zdobycia życie traci sens"
to stwierdzenie na koniec jest całkowitą prawdą.
Ja swoje marzenia o małym domku także spełniłam, 
kosztuje on wiele wysiłku  jeszcze do dziś 
ale warto...
teraz czas na kolejne marzenia i szczyty...

idąc za ciosem swojego postanowienia, 
że nim coś zacznę(a zapisałam się na RR u Milenki)
  to skończę coś co trafiło do szuflady juz jakiś czas tem...
postanowiłam skończyć Papierza 
jeszcze prasowanie i oprawa i praca będzie gotowa :)
za namowa i instruktarzem danym mi przez Milenkę
powstało
nie jest to najpiękniejsza praca - 
ale i tak ciesz oczy mimo poparzonych palcy 
(tu sie kłania obsługa pistoletu na klej)

3 komentarze:

  1. Nie ma za co :)
    Polecam się :):):):):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana kusudama prześliczna!! A Papież pięknie się prezentuje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę chyba iść za Twoim przykładem :) U mnie duzo nieskończonych prac.... Kusudama śliczna

    OdpowiedzUsuń